Darowizny na rzecz Stowarzyszenia
Bank PEKAO S.A o/Kraków
28 1240 1431 1111 0000 1045 1072
Co sprawia, że jesteśmy wolni?
Nasze codzienne wychowanie, jak i nasza religia, wskazują nam jakimi mamy być. Są to na ogół idee wielce humanistyczne, ukierunkowane na chrześcijaństwo, wręcz czasami idealistyczne. Stawiane są przed nami liczne wymogi. A to trzeba być w życiu bezinteresownym, dobrym, miłować innych. Trzeba też tłumić w sobie agresję i inne pożądliwości, trzeba stawać się odpowiedzialnym za siebie i innych. Można wyliczać więcej tych przymiotów. Ilością, jak i wymiarem jakościowym można poczuć się przygniecionym. Są to pewne wzorce, według których inni chcieliby, abym postępował. Chcąc być w zgodzie z innymi wypadałoby stawać się takim. Moje życie zaczynam podporządkowywać temu. Staję się realizatorem i nadzorcą jednocześnie tego we własnym życiu. Ale czy to będzie moje życie, czy będę czuł się wolny, realizował siebie?
Przyjmując za swoje powyższe ideały tak łatwo wpaść w pychę. Oto staję się lepszy od innych. Uznaję, że jestem lepszy, bo realizuję "prawdę". Przez to być może staję się ślepcem własnej rzeczywistości. Bo czy tak naprawdę stać mnie na to wszystko? Nie posiadam może wielu talentów. Mam liczne słabości. Chcę być wśród innych spostrzegany jako ten lepszy. Stąd przyjmuję inny wzorzec niż wypływający z mojej głębi. Zaczynam stwarzać wyimaginowany, nierealny wizerunek samego siebie. Czy przez to staję się wolny? Czy przez to będę obdarowywał siebie godnością?
Dotyczy to też dóbr materialnych. Dążenie do posiadania za wszelką cenę tego wszystkiego co jest oferowane w sklepach, magazynach, w sferze usług. Inni już to posiadają, a więc i ja nie będę gorszy. Muszę dorównać, a może posiadać lepsze i więcej. Zaczynam stawać się zakładnikiem dóbr, pewnej rywalizacji. Goniąc za tym zaczynam ograniczać swoją wolność. Staję się przywiązany umownym łańcuchem do tego wszystkiego. Czy przez to będę stawał się bardziej wolny? Dostrzegał to co najważniejsze, to do czego czuję się powołany?
I w pewnym sensie odwrotna sytuacja. Tak szybko uciekam przed tym wszystkim co mnie otacza. Lękam się otoczenia i tego do czego mnie w pewnym sensie ono przymusza. Zaczynam przyjmować postawy unikające, wręcz czasami depresyjne, lękowe. Zaczynam w sobie wytwarzać uczucie niższości, pomniejszam własną wartość. Dostrzegając pewien dysonans zaczynam stawać się agresywny, osądzam innych a czasami wręcz oskarżam. Tak łatwo przychodzi wtedy innych potępić, pozbawić wartości. Czy w takich sytuacjach ja to ja?
Mamy tutaj do czynienia z lękiem przed odrzuceniem przez otoczenie. Lękiem przed brakiem akceptacji. Ten lęk może mnie całkowicie sparaliżować w działaniu. Ale też może wyzwalać energię do działania za wszelką cenę. Zaczynam starać się osiągnąć sukces, chcę być uznanym. Bojąc się upokorzenia, pomniejszenia własnej wartości rozpoczynam konkurowanie z innymi. Udowadniam, że jestem lepszy. Wchodzę na coraz to wyższy szczebel ludzkiego awansu wywołując po drodze konflikty, niezdrową rywalizację a czasami i przemoc. Czy udowadnianie sobie i innym, że jest się najlepszym czyni mnie wolnym?
A co znaczy dla mnie bycie wolnym? Dostrzeżenie i wyznanie przed sobą tego co mnie boli, co mnie rani, mojej pychy. To też przyznanie się do błędów i szczera chęć naprawienia ich, zrobienia lepiej. Jako osoba wierząca zapominam, że światem rządzą nie tylko możni. Wszystko jest w ręku Boga. On poprzez Jezusa delikatnie wzywa mnie do bycia sobą poprzez ubogość i prostotę mego serca. Wzywa mnie na drogę miłości. Zasiewa ziarno Ducha Świętego, które wymaga troskliwości i czasu. Przemiana nie dokona się poprzez jednorazowy akt, ale ciągłe uświadamianie sobie obecności Boga w moim życiu.
W tych wszystkich chwilach rozterek Jezus spogląda na mnie z miłością, On wie... a czy ja tego chcę?
Andrzej Wolski
Mózgowe porażenie dziecięce | Rodzeństwo | Bliźniaki | ||||||||
|
|
|
ChSON "Ognisko" | ul. Lubelska 21 | 30-003 Kraków
tel. +48 12 423 12 31 | faks: +48 12 422 96 38 | e-mail: biuro@ognisko.org.pl